W świecie wielkich korporacji często korzysta się ze skrótów, które laikom skutecznie utrudniają pierwsze kroki w skomplikowanym „korpo świecie”. Czym tak właściwie są te trzyliterowe skróty, jak powinniśmy je rozumieć i po co się je stosuje?
W wielu branżach powszechnie stosowane amerykanizmy i anglicyzmy nikogo już nie dziwią. Pierwszą styczność z nimi mamy przy przeglądaniu ogłoszeń o pracę. Zagadkowo brzmiące nazwy stanowisk pojawiają się coraz częściej. O ile używają je firmy z zagranicznym kapitałem, nikogo ten fakt nie dziwi. Bo jeżeli dane przedsiębiorstwo ma swoje oddziały w każdym zakątku Europy czy świata, naturalnym jest ujednolicanie standardów i stanowisk we wszystkich jego filiach. Inaczej sprawa się ma, gdy firma z polskim kapitałem decyduje się używać Accountant zamiast księgowy, czy Research and Development Manager zamiast kierownik ds. badań i rozwoju.
Obcojęzyczne nazwy stanowisk mają wskazywać na prestiż zarówno samego stanowiska, jak i całej firmy. Wprowadzenie tytulatury angielskiej nie ma swojego uzasadnienia, gdy naszą chęcią jest jedynie postawienie się wśród przedsiębiorstw europejskich w jednej linii. Coś co ma symbolizować profesjonalizm, elitarność, gwarancję jakości i siłę firmy, bardzo łatwo może okazać się zwyczajnie śmieszne i nieuzasadnione.
Istnieją również takie przypadki, w których nazwa stanowiska jest na tyle szczegółowa i trafna w języku obcym, iż jego polski odpowiednik zwyczajnie nie istnieje, bądź nie oddaje istoty danej profesji. Najczęściej przywoływanym przykładem jest „copywriter”, czyli osoba zajmująca się pisaniem tekstów oraz sloganów reklamowych. Dosłowne tłumaczenie wskazywałoby jednak na „piszący kopie”.
Jak możemy się dowiedzieć z oświadczenia wydanego w 2004 r., Rada Języka Polskiego wyraziła opinię, iż w umowach o pracę sporządzonych w języku polskim, nazwy stanowisk pracowniczych powinny być także w tym języku, jeżeli dane stanowisko ma polską nazwę. Należy więc rozumieć, że jeżeli istnieje polski odpowiednik nazewnictwa danego stanowiska, powinno być one używane. W przypadku, gdy dane stanowisko nie posiada polskiego odpowiednika, Rada dopuszcza posługiwanie się wersją obcojęzyczną, przy czym przypadki te będą należały do rzadkości. Gdyby jednak pracodawca upierał się przy wersji obcojęzycznej, gdy istnieje jego polski odpowiednik, winien wskazać różnice semantyczne między tymi określeniami, uniemożliwiającymi utożsamianie obu nazewnictw.
Warto mieć również na uwadze, że w przypadku stanowisk w języku angielskim piszemy je zawsze wielką literą. W języku polskim zwyczajowo używamy małych liter. Istnieje jednak wyjątek związany z kontekstem wypowiedzi. Jeżeli nazwa stanowiska dotyczy konkretnej osoby, jak np. Prezes firmy Jan Nowak, dopuszczalna jest forma zapisu wielką literą.
Stawiając swoje pierwsze kroki w międzynarodowej firmie warto zaznajomić się z anglojęzycznym nazewnictwem, by chociaż na początku orientować się w niektórych z nich. Przydatnym w tej kwestii może okazać się poniższy słowniczek.
Jesteśmy jedną z pierwszych agencji rekrutacyjnych i firm doradztwa personalnego w Polsce. Od 1991 roku wspieramy działania HR z zakresu rekrutacji i konsultingu wśród czołowych firm prowadzących działalność na polskim rynku.
Jesteśmy jedną z pierwszych agencji rekrutacyjnych i firm doradztwa personalnego w Polsce. Od 1991 roku wspieramy działania HR z zakresu rekrutacji i konsultingu wśród czołowych firm prowadzących działalność na polskim rynku.
Comments are closed.